niedziela, 18 października 2015

Grzegorz Rosiński. Monografia.

Grzegorz Rosiński. Monografia.

    Publikacja ta ukazała się pierwotnie we Francji, w grudniu 2013r., odnosząc całkiem spory sukces wydawniczy. Wg. słów Piotra Rosińskiego (syna Grzegorza), w niektórych francuskich księgarniach stała się wręcz bestsellerem i była wystawiana w najbardziej eksponowanych miejscach tamtejszych sklepów. Natomiast Polska jest drugim z kolei krajem, gdzie to wydawnictwo (choć z prawie dwuletnim poślizgiem względem edycji oryginalnej) ma swoją premierę.


Okładka polskiego wydania Monografii - Egmont 2015.


    Przyznaję, że „Monografia” była jedną z tych pozycji wydawniczych na które od dawna czekałem. Niestety, moja znajomość języka francuskiego nie jest na tyle dobra, aby swobodnie zapoznać się z wydaniem oryginalnym, więc po wspomnianej francuskiej premierze zastanawiałem się, czy taka pozycja wydawnicza ma w ogóle szansę pojawienia się i u nas? Jak widać, dzięki wydawnictwu Egmont, stało się to możliwe. Premiera tejże książki (czy raczej księgi – jak należałoby ją nazwać ze względu na gabaryty) stała się też jednym z powodów do wybrania się przeze mnie na MFKiG 2015 do Łodzi (w sobotę 03.10). Dzięki temu przedpremierowo nabyłem tę publikację (dodatkowo w niższej, festiwalowej cenie). Była to też sposobność do spotkania się z twórcami „Monografii” na poświęconej tejże premierze dedykowanej prezentacji, zdecydowanie było warto! Przede wszystkim była tam obecna dwójka autorów publikacji (Piotra Rosińskiego i Patricka Gaumera) oraz oczywiście głównego jej bohatera (Grzegorza Rosińskiego), który, jak sam stwierdził, bezpośredniego udziału w powstaniu tej księgi nie miał. Nie można też zapomnieć o osobie również obecnego na prezentacji Wojciecha Birka, który był tłumaczem „Monografii” na język polski a w dniu festiwalu pełnił rolę prowadzącego całe spotkanie, poświęcone tej publikacji.

Jedna ze stron "Monografii". Poświęcona głównie pracom koncepcyjnym dotyczącym ósmego tomu serii Thorgal - Alinoe.

    Myślę, że śmiało można powiedzieć, iż Grzegorz Rosiński jest najbardziej znanym (zarówno w Polsce jak i na świecie) polskim, czy właściwie pochodzącym z Polski, artystą komiksowym. Pomimo tego, że czuje się nieswojo kiedy ktoś mówi do niego per „mistrzu” (co było widać np. na wspomnianym spotkaniu na MFKiG) jak i nigdy nie starał się zostać legendą (po prostu pracował, robiąc swoje) i tak ostatecznie się nią stał, i to jeszcze za życia. Zawdzięcza to swojemu bogatemu dorobkowi artystycznemu i ciągłej, nieprzerwanie trwającej aż do dziś aktywności zawodowej, która miała swój początek ponad pół wieku temu! Nie powinien zatem dziwić fakt, że przez te lata nazbierało się bardzo dużo ilustracji, komiksów i książek, które od strony graficznej opracowywał tenże artysta. 

    Podobnie było z życiem prywatnym. Dzieje rodziny Rosińskich, głównie przez zawirowania historyczne (jak realia PRL czy ucieczka przed stanem wojennym) były dosyć burzliwe. I tak historia tej familii (a w szczególności jej głowy – czyli Grzegorza), wespół z dokonaniami artystycznymi tegoż, dostarczyły sumarycznie bardzo dużej ilości materiału bazowego, na powstanie niniejszej publikacji. Można by rzec, że „MonoGRafia” (jak określa tą książkę autor, Patrick Gaumer, zręcznie wykorzystując fakt, że w tym właśnie słowie występują inicjały Rosińskiego) jest pewnego rodzaju podróżą sentymentalną. Warto jednak podkreślić, że, jak mówi o sobie sam bohater tej niezwykłej książki, nie jest ona podsumowaniem jakiegoś zamkniętego rozdziału, kropką nad przysłowiowym „i” na zakończenie kariery. Stanowi raczej usystematyzowane podsumowanie dotychczasowych dokonań, natomiast Rosiński jako artysta nadal pracuje i tworzy, nigdy nie osiadając na laurach. Rozwój, jak sam przyznaje, jest jednym z niezmiennych motorów jego działania.

Jeden z listów Rosińskiego do Jeana van Hamme, z autoportretem zmartwionego Grzegorza, który pod koniec lat 70. nosił przez chwilę wąsy a'la Wałęsa. Listy, wysyłane pocztą były nieefektywnym, ale jedynym sposobem na współpracę obydwu artystów oddzielonych od siebie "żelazną kurtyną". List został oczywiście zaczerpnięty z "Monografii",


    Jeśli chodzi o zawartość i objętość publikacji, to trzeba przyznać, że czytania (i oglądania) jest sporo – mnie osobiście zajęło to ponad tydzień a poświęcałem na to jakąś godzinę każdego wieczoru. Księga jest dosyć obszerna i nieporęczna (285x285mm i waży też całkiem sporo) ale to nie przeszkadza. Najważniejsza jest bowiem treść a ta dla mnie, z punktu widzenia miłośnika serii o przygodach wikinga z gwiazd (Thorgala Aegirssona) i twórczości Rosińskiego w ogóle, jest bardziej niż ciekawa. Tak więc „Monografia” obejmuje niemal cały okres dotychczasowego prywatnego i twórczego życia Grzegorza Rosińskiego. Począwszy od narodzin autora w Stalowej Woli, dzieciństwa spędzonego głównie w powojennym, zrujnowanym Wrocławiu, przechodzi następnie do późniejszych etapów - przeprowadzce do Warszawy, studiach na ASP, małżeństwie i późniejszym pojawieniu się dzieci państwa Rosińskich. Dalej publikacja skupia się na wątku emigracji do Belgii i znalezieniu przez Rosińskich „swojego miejsca” w Szwajcarii a także dalszych etapach podróży i kariery... Na wydarzenia z życia prywatnego nakładają się rzecz jasna kolejne etapy pracy twórczej Grzegorza, od zafascynowania rysunkami w okresie dzieciństwa, epizodzie z gazetą harcerską „Korespondentem wszędobylskim”, koniecznością porzucenia „dekadenckiego”, kojarzącego się ze „zgniłym zachodem” medium komiksu w czasach szkoły średniej, pracy dla wydawnictwa Sport i Turystyka, po ukończeniu ASP. I dalej - powrotu do komiksu za sprawą serii „Kapitan Żbik”, epizodu „denikenowskiego”, prac w redakcji „Relaxu”, nawiązania współpracy z belgijskim TinTin'em, narodzinach serii Thorgal, Yans (i wielu innych), i tak dalej – aż do dnia dzisiejszego...

Seria Thorgal wielokrotnie gościła na okładkach belgijskiego magazynu komiksowego TinTin.


    Po przeczytaniu całości nasuwają się trzy główne wnioski: Rosiński (nawet pomimo siedemdziesięciu lat na karku) jest artystą, który jest nieustannie aktywny zawodowo, ciągle szuka nowych technik i środków wyrazu, nigdy nie poddaje się stagnacji. Jest także pełen pokory, nie lubi by nazywano go "mistrzem" i nie postrzega siebie w taki sposób, a także, że jest osobą niezwykle rodzinną. W 2004r. był w „Duży formacie” (dodatku do „Gazety wyborczej”) wywiad z panem Grzegorzem, zatytułowany „Thorgal to ja”. Jak wiadomo, przygody wikinga z gwiazd są serią w której więzi familijne są jednym z kluczowych aspektów, a główny bohater jest prawy, zawsze czynnie poszukuje sprawiedliwości i stara się dbać o rodzinę. Taki też niezawodnie jest sam Rosiński... Nie mogło więc być inaczej - na łamach „Monografii” wiele miejsca poświęcono także jego rodzinie, z którą zawsze był bardzo związany uczuciowo. Najwięcej wzmianek jest chyba o ukochanej żonie Grzegorza, Kazimierze (Kasi) Rosińskiej, lecz także o jego dzieciach (i wnukach). Jest też wiele informacji o bliskich mu ludziach - całej rzeszy polskich, szwajcarskich, belgijskich oraz francuskich przyjaciół, z którymi połączyła go sztuka komiksu. I tak są wśród nich: Carlos Blanchart, dzięki któremu prace Rosińskiego w ogóle trafiły do belgijskich wydawców; Jean van Hamme, wyśmienity scenarzysta i wieloletni współpracownik (a także przyjaciel) Grzegorza, którego w zasadzie nie trzeba nawet przedstawiać. Monografia zawiera także rozmowy, które Patrick Gaumer przeprowadził z późniejszymi wydawcami i scenarzystami Rosińskiego: Andre-Paulem Duchateau, Mythikiem, Jeanem Dufaux, Ivsem Sente czy Yannem Pennetierem. Są też i wywiady z innymi grafikami z którymi blisko współpracował (bądź nadal współpracuje) główny bohater „Monografii” jak chociażby małżeństwo Zbigniewa i Grażyny Kasprzaków, Giuliem de Vitą i Romanem Surżenką.


Obraz przygotowany na okładkę magazynu Tintin, w którym miał się ukazać pierwszy odcinek serii Hans (u nas Yans). Obraz nie pochodzi z omawianej "Monografii", jednak bardzo mi się podoba między innymi ze względu na ekspresyjną kolorystykę. Rysowanie serii jak wiemy przejął po albumie "Prawo Ardelii" przyjaciel Rosińskiego - Zbigniew (Kas) Kasprzak.

    Jednym z niewielu mankamentów publikacji w moim odczuciu jest to, że na żółtych stronach, zawierających rozmowy które przeprowadził Patrick Gaumer z wymienionymi w poprzednim akapicie artystami i przyjaciółmi Rosińskiego, zabrakło fotografii osoby, z którą przeprowadzany był dany wywiad (ale może to tylko takie moje „widzimisię”). Drugim (choć także niezbyt wielkim) mankamentem jest dla mnie osobiście ostatni rozdział tej publikacji, poświęcony filmowym i malarskim fascynacjom Grzegorza (szczególnie polskim malarstwem z XIX w). Pewnie bierze się to stąd, że interesują mnie komiksy stworzone przez bohatera „Monografii”, nie odczuwam jednak zainteresowania malarstwem z omawianego okresu. Z drugiej jednak strony ciekawie było dowiedzieć się jakich innych artystów uważa sam Rosiński za swoje wzorce, natchnienie, co go ciekawi, inspiruje? Myślę też, że była to dobra okazja na pewnego rodzaju promocję polskiego dziedzictwa narodowego, które dla nas jest oczywiste (nazwiska takie jak Matejko czy Kossak) jednak na zachodzie nie jest już zapewne tak znane...

Kolejna strona z "Monografii" ukazująca prace nad "Zemstą hrabiego Skarbka". Seria ta rozpoczęła nowy okres w twórczości Grzegorza, gdzie zaczął on tworzyć swoje komiksy przy użyciu technik malarskich. Poszczególne kadry są tworzone jako prawdziwe obrazy na płótnie a potem składane w plansze tak jak jest to widoczne na zdjęciu.


    Wracając jednak do samej „Monografii” to, jak mówił Piotr Rosiński w Łodzi, największą trudność stanowiło dla autorów przyjęcie jakiegoś klucza, wg. którego miały by być porządkowane poszczególne rozdziały tej publikacji: czy przedstawiać wydarzenia z życia autora w porządku stricte chronologicznym, a może raczej skupić się na poszczególnych wątkach twórczości (jak np. czasy studenckie, wątek Thorgala, wątek Relaxu itd.)? Trudność zagadnienia polegała głównie na tym, że pewne okresy po prostu zachodziły na siebie czasowo, zazębiały się bądź były nieciągłe. Jak stwierdził Piotr, do publikacji było dobieranych wiele rysunków i ilustracji, które nigdy wcześniej nie ujrzały światła dziennego, bo na przykład zostały odrzucony przez wydawców. Grzegorza natomiast stwierdza na kartach „Monografii”, że często osoby odpowiedzialne w wydawnictwach za daną publikację wybierały z przygotowanego zestawu grafik takie, które w jego opinii były mniej udane niż inne a te „gorsze” trafiały finalnie gdzieś na dno szuflady artysty... Tego typu „nieudane” grafiki, wraz z wieloma, również nie publikowanymi wcześniej różnego rodzaju projektami czy szkicami koncepcyjnymi są nie lada gratką dla czytelnika i dają możliwość ujrzenia tych wszystkich rzeczy stworzonych przez Rosińskiego, których czytelnik nie mógłby inaczej poznać.

Szkice wstępne i rzeźby stworzone przez Rosińskiego na potrzeby prac koncepcyjnych do albumów serii "Skarga utraconych ziem" i "Thorgal".


    Chciałbym się też na chwilę skupić na samym spotkaniu z MFKiG którego wątek pojawił się już kilkakrotnie w poprzednich akapitach, poświęconego promocji omawianej publikacji. Dla mnie osobiście bardzo ciekawym doświadczeniem było spotkanie wszystkich wymienionych wcześniej osób związanych z tą księgą (panowie Rosińscy, Patrick Gaumer i Wojciech Birek). Patrick okazał się na przykład przemiłym człowiek i dowcipnym, elokwentnym gadułą. Niestety nie mówił po polsku w związku z czym Piotr Rosiński, oprócz opowiadania o samej monografii, pełnił rolę tłumacza (swoją drogą Piotr jest niezwykle podobny do ojca jeśli chodzi o aparycję). Wracając do samego spotkania to na pytanie z sali, na ile aktualnie języków jest przetłumaczona publikacja, Grzegorz Rosiński odpowiedział, że na dwa (francuski i polski – co już wiemy) i to mu wystarczy, bo, jak stwierdził skromnie, „tylko tam mnie głównie znają”. Na sali byli jednak obecni wydawcy z różnych krajów, m.in. z Niemiec, których zauważył i zaprosił do rozmów po spotkaniu, Piotr Rosiński. Myślę, że jest tylko kwestią czasu, aż publikacja doczeka się kolejnych tłumaczeń na inne europejskie języki. Autorzy żartowali także, że mają materiałów na (co najmniej) kolejną taką monografię, więc kto wie, być może kiedyś doczekamy się jej kontynuacji. Warto też wspomnieć, że nieco później, o godzinie 15.30 po autografy do Rosińskich i Gaumera ustawiła się wielka kolejka – chyba najdłuższa na całym festiwalu.

Spotkanie promujące "Monografię" na MFKiG 2015 (03.10.2015 Łódź). Od l. Wojciech Birek, Grzegorz Rosiński, Piotr Rosiński, Patrick Gaumer. Na ekranie wyświetlane są szkice koncepcyjne do pierwszego albumu serii Yans - Ostatnia wyspa.


    Pojawienie się "Monografii" pokazuje też w pewnym stopniu, że rynek komiksowy, zarówno ten franko-belgijski jak i polski, dojrzewają, zmieniają się. Jak stwierdził w Łodzi Patrick Gaumer, można powiedzieć, że „żyjemy w złotej dla komiksu epoce”. Jeszcze 10-15 lat temu nawet we Francji (gdzie rocznie ukazuje się około 5000 albumów komiksowych!) trudno było by wydać tego rodzaju publikację, zainteresować nią wydawców a pewnie i czytelników, w dzisiejszych czasach stało się to jednak realne. Myślę, że analogicznie ma się sprawa z rynkiem polskim. Publikacja ukazała się u nas w „serii” „Artyści komiksu”. Piszę słowo „seria” w cudzysłowie, gdyż jest to póki co jeden album. Możliwe jednak, że Egmont będzie też wydawał, za jakiś czas, monografie innych znanych komiksowych twórców, czego i sobie i innym polskim czytelnikom serdecznie życzę.

A tutaj ciekawostka, błękitna, oryginalna okładka do komiksu "Szninkiel" narysowana przez Grzegorza w 1987r. Została ona autorowi skradziona (o czym jest mowa w "Monografii", lecz publikacja tej konkretnej ilustracji nie zawiera) i odzyskana przez jego syna, Piotra Rosińskiego, wiele lat później. Z powodu zaginięcia oryginału, Rosiński musiał narysować okładkę jeszcze raz i tak powstała znana wszystkim czytelnikom czerwona jej wersja.  


    Podsumowując, „Monografia” jest niewątpliwie skarbnicą wiedzy o samym Grzegorzu Rosińskim, będącym jej głównym bohaterem, jak i klasycznych już dziś seriach komiksowych, którym ten artysta nadał oprawę graficzną. Księga zawiera wiele bardzo ciekawych i niekiedy zaskakujących informacji o życiu i twórczości polskiego rysownika. Bardzo zaciekawił mnie np. rozdział o emigracji z Polski, o okresie mieszkania u van Hamme'a, czy o tym, że wydawcy (czyli belgijskiej oficynie Le Lombard) nakłady poniesione na serię Thorgal zaczęły się zwracać dopiero w okolicach ósmego albumu! Także o tym, że epizody „Gwiezdnego dziecka” były pierwotnie wydawane w dodatkach SF do magazynu Tintin, a później dopiero „gotowy” materiał został zebrany w formę albumu. Zaskoczeniem była dla mnie także informacja o tym, że album „Władca gór” (15 odcinek serii Thorgal) był na zachodzie bardzo krytykowany przez recenzentów... Takich ciekawostek jest w Monografii znacznie więcej, najlepiej po prostu kupić i przeczytać, zdecydowanie polecam!


Autor: Patrick Gaumer, Piotr Rosiński
Seria wydawnicza: Artyści komiksu
Rysunki: Grzegorz Rosiński
Oprawa: twarda
Liczba stron: 400
Data wydania: 2015-10-07
Format w mm: 285x285
ISBN: 978-83-281-0268-2
EAN: 9788328102682
Tłumacz: Wojciech Birek