Beyond the Black Rainbow - część 3.
Tymczasem,
po zakończeniu retrospekcji, w domu Nyla, do którego pojechał po
zabiciu doktora Arborii, maska normalności definitywnie opada z
głównego bohatera. Okazuje się, że włosy Barry'ego są sztuczne
i przyklejone do łysej jak kolano czaszki, a także, że przez cały
czas nosił soczewki kontaktowe, które nadawały jego oczom
normalny, ludzki wygląd (tj. źrenica i tęczówka) a tak naprawdę
jego białka, tęczówki i źrenice (a pewnie także i mózg)
przepełnione są tym samym czarnym płynem, w którym zanurzył się
całkowicie podczas inicjacji w 1966r.
Barry Nyle - prawdziwe oblicze psychopaty. |
Psychopata przywdziewa z dawna
przygotowany kombinezon i wyciąga z ukrycia nóż. Wkrótce zabija
żonę, która niemal do ostatniej chwili nie przeczuwa nadchodzącego
niebezpieczeństwa, rozmawiając z szaleńcem, i pytając go co się
dzieje? Potem, posługując się dziwnym skanerem zainstalowanym w
aucie, morderca Nyle wyrusza na poszukiwania Eleny... Wraca do
instytutu, jednak dziewczyny już tam nie ma. Wsiada więc ponownie
do samochodu i rusza jej tropem. Przy okazji dowiadujemy się, że
prawdopodobnie ma rozdwojenie jaźni, ponieważ jego psychodeliczne,
teraźniejsze ja rozmawia z jego przystojnym wcieleniem, tym z
włosami, które siedzi na siedzeniu pasażera podczas jazdy. Nieco
wcześniej Elena w końcu wydostaje się z podziemi instytutu.
Wygląda na to, że po raz pierwszy w życiu jest na zewnątrz!
Widać, że wszystko jest dla niej takie odmienne i nowe, powietrze,
dźwięki, rośliny. Dziewczyna z zachwytem stąpa bosymi stopami po
miękkiej trawie. Powoli oddala się od miejsca w którym była
przetrzymywana przez większość, jeśli nie całe życie.
Elena opuszcza Instytut. |
W
międzyczasie Nyle, tropiąc dziewczynę, trafia niedaleko granic
obszaru zurbanizowanego na dwóch fanów muzyki metalowej i zabija
ich z zimną krwią. Wie, że Elena jest gdzieś w pobliżu, choć
nie wiadomo, czy bardziej polega na elektronicznym skanerze, czy
wyczuwa ją w jakiś sposób (być może telepatycznie)? Wkrótce
spotykają się twarzą w twarz. I wtedy następuje koniec szalonego
doktora, tyleż zaskakujący, co żałosny. Dziewczyna, posiadaczka
tajemniczych mocy telekinetycznych, staje naprzeciw psychopaty
operującego bezwzględnie brutalną siłą fizyczną. Jednak do
spodziewanej konfrontacji nie dochodzi... Noga Barry'ego zostaje
uwięziona, przypadkowo i jakże pechowo, przez korzeń jakiegoś
drzewa. Kiedy mężczyzna próbuje się uwolnić, po prostu traci
równowagę i upada na ziemię, uderzając bokiem głowy o kamień.
Umiera od razu, banalnie i głupio a wraz z nim tajemnica czarnego
fluidu, sekrety instytutu a także jego obłęd,
nadal widoczny w nienaturalnie poczerniałych, „skażonych” przez
tajemniczy płyn oczach. Dziewczyna zagubiona, przerażona, samotna
ale w końcu wolna od swojego oprawcy idzie w kierunku widocznych na
horyzoncie zabudowań. Tak kończy się ten obraz – ciężko jednak
nazwać to happy endem, ale taki chyba był zamysł twórców...
Na
końcu dowiadujemy się, że film został zadedykowany Brigitt'cie,
czyli matce Cosmatosa.